poniedziałek, 15 lipca 2013

Na sygnale ..

Sorry że na blogu dawno nic nie pisałam ... Nika z Patricią są nad Bałtykiem :D  i tak ogólem nic ciekawego .....  Uświadomiłam sobie dziś jak ważny jest dla mnie Riko ( Rikuś ) mój cocerek spaniel .. Jego zdjęcia znajdziecie : http://my-little-things-sara.blogspot.com/2013/06/rico-jest-cockerem-spanielem-angielskim.html

No właśnie ...
Wpuściłam mojego psa z balkonu ... miał strasznie spuchnięty pyszczek ... od razu podniosłam alarm na cały dom .. Zrobiło się zamieszanie .. Jedni dzwonili do weterynarza po konsultacje , drudzy próbowali na siłę wcisnąć biedaczkowi  wapno ... Weterynarz kazał przyjechać .. Tylko że ...no właśnie w połowie trasy staneliśmy na środku drogi ... Opona poszła na jakimś gwoździu .. Ja w płacz :'( Riko ledwo zipie , oczy czerwone , pyszczek opuchnięty i obolały.. Telefon do weterynarza i czekać aż przyjedzie ... Założyli oponę zapasową wrócili do domu po 2 auto no a ja , mama i Riko czekamy na drodze głównej na zbawienie ... Weterynarz dojechał w tym samym czasie co moji 2 autem .. na poboczu podał zastrzyk przeciwobrzękowy i przeciwwstrząsowy .. już w drodze powrotnej do domu Riko leżał w aucie spokojny .. widać było że zastrzyki działają .. najprawdopodobniej bawił się z ... szerszeniem .. no właśnie teraz leży z zimnym okładem kostek lodu ..               .. pojechali  naprawić oponę ... w drodze do mechanika przebiła się druga ... z tej samej strony co pierwsza.. -.-

3 komentarze:

  1. Hmmm biedny piesek :c
    współczuje też kiedyś miałem podobną sytuacje :P

    Zapraszam do mnie zkomentuj poczytaj zaobserwuj
    zrewanżuje się obiecuje ;)
    thevoiceofthemystery.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń